Burza.

 
  Gosia płynie Wisłą. Ja też wyruszam niedługo. Potrzebny mi sprzęt już praktycznie skompletowałem choć
czuję że za dużo uwagi temu poświęciłem. Nie obędzie się bez kilkudniowych przerw przez wzgląd na studia.    
  Słucham trójki i popijam chłodne wino ze szklanki. Zastanawiam się co pomyśli potencjalny znalazca mojego portfela przeglądając tą kieszeń gdzie od kilku lat wciskałem ważne dla mnie rzeczy. Przeczyta list ? zobaczy to ostatnie zdjęcie które mi pozostało ?

   Nad horyzontem błyska się. Pies od jakiegoś czasu na kanapie. Na co dzień nie wolno mu tego robić ale gdy zbliża się niebezpieczeństwo moje serce mięknie a on bardzo powoli, ostrożnie, stawiając każdą łapę w odstępie kilku sekund wchodzi. Uważa, że to jedyne bezpieczne miejsce. Nigdy nie powiem mu jak bardzo się myli.







Zdjęcie za zdjęcie.

 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz